10 maja 2014

Nineteen: Nieznany

Katherine obudziła się z powodu słonecznych promieni, które wpadały przez niezasłonięte okno i padały prosto na jej twarz. Jęknęła, ale nie miała zamiaru wstawać. Przewróciła się na drugi bok i zakryła twarz kołdrą. Zapewne spałaby dalej, gdyby nie to, że jedna z poduszek pachniała męskimi perfumami. Była pewna, że zna ten zapach.
-Co do cholery?-mruknęła, podnosząc się do pozycji siedzącej. Przyłożyła poduszkę do twarzy i zaciągnęła się jej zapachem ponownie.
-Nie, to nie halucynacje-przeczesała włosy palcami, odrzucając poduszkę na łóżko. Katherine, chociaż bardzo się starała domyślić się, gdzie wąchała już takie perfumy i kto jest ich właścicielem, nie mogła tego zrobić. Jej głowa pulsowała, jakby w środku znajdowała się tykająca bomba i Pierce nie potrafiła się na niczym skupić. Przeciągnęła się leniwie, a do jej uszu dotarł dźwięk trzaskających kości. Katherine dopiero teraz zauważyła opatrunki na jej nadgarstkach. Zdziwiła się, bo ona nigdy nie opatrywała ran po cięciach.
-Co tu się kurwa stało?-pokręciła głową. Z wczorajszego dnia, oprócz powrotu do domu po tym, jak rozdała prezenty, nie pamiętała nic.Westchnęła ciężko i powlokła się do łazienki. Kiedy się rozbierała, dotarło do niej, że ma na sobie ubrania, które nosiła wczoraj. Odetchnęła z ulgą, bo ostatnią rzeczą, której chciała byłoby stracenie dziewictwa z kimś, kogo nie zna. Zerwała opatrunki z nadgarstków i weszła do kabiny. Wzięła szybki prysznic, owinęła się ręcznikiem i przeszła do garderoby. Zwinęła przypadkowe ubrania i wróciła do łazienki. Założyła luźną koszulkę w paski w jasnym kolorze z odkrytymi ramionami i jeansy, zrobiła delikatny makijaż, wysuszyła włosy, zgarnęła telefon i zeszła na dół. Zaparzyła kawę, chociaż zegarek pokazywał godzinę 12.13, jednak dla Katherine był to poranek, a ona nie potrafiła funkcjonować bez porannej porcji kofeiny. Wtedy  iPhone, który zostawiła na blacie, zaczął wibrować. Chwyciła go, przejechałam palcem po ekranie i otworzyła otrzymaną wiadomość. Zmarszczyła czoło, bo numer był nieznany.

Od: nieznany
Jak się spało? Mam nadzieję, że za mną nie tęsknisz :*

Czytała to kilka razy, ale nie miała pojęcia, kto to wysłał. Była pewna, że nie był to Mike, bo on zawsze się podpisuje. Cholernie żałowała, że nie pamięta nic z wczoraj. Nie miała wyboru, musiała odpisać. Był to jedyny sposób, żeby się czegoś dowiedzieć.

Do: nieznany
Znamy się? Jeżeli to żart, to bardzo kiepski!

Koniecznie musiała poznać nadawcę, ale dopuszczała możliwość, że to jakieś dzieciaki wybrały numer na chybił trafił i robią głupie żarty.

Od: nieznany
Może tak, może nie.  I nie, to nie jest żart :)

Zacisnęła ręce w pięści, wcześniej na wszelki wypadek odkładając telefon na blat. To musiały być jakieś dzieciaki, a żarty tego typu nie były zabawne. Po kilku chwilach dostała kolejnego SMS-a.

Od: nieznany
Nadal nie odpowiedziałaś na moje pytanie. Bądź trochę milsza

Katherine zaczynała się denerwować, bo te wiadomości nie przypominały żartu, a najbardziej wkurzał ją fakt, że nie wiedziała kim jest nadawca.

Do: nieznany
Nie mam zamiaru! Kim jesteś?

Od: nieznany
Skoro ty mi nie odpowiesz to ja też nie :p

-Co to za głupia zabawa?!-warknęła. 

Do: nieznany
Spało mi się dobrze. I co, zadowolony z odpowiedzi?!

Od: nieznany
Bardzo, bo wiem, że to moja zasługa :)

Próbowała coś z tego zrozumieć i poukładać sobie to, co robiła wczoraj. Jednak jak na razie wiedziała tylko tyle, że ktoś ją opatrzył i prawdopodobnie ten sam chłopak z nią spał. Mnóstwo pytań przelatywało jej przez głowę: Spotkałam go wcześniej?, Jak ma na imię? Co się wczoraj stało? Czemu znowu się pocięłam i gdzie mnie znalazł? I na żadne z tych pytań nie znała odpowiedzi.

Do: nieznany
Łudzić się możesz. Teraz twoja kolej. Znamy się?

Od: nieznany
Zgadnij :)

Telefon odłożyła z powrotem, nie chciała go uszkodzić. Złość ponownie zaczęła w niej narastać. Chciała się czegoś dowiedzieć, a ten kretyn po drugiej stronie jej tego nie ułatwiał. W końcu nie wytrzymała i rzuciłam pustym już kubkiem po kawie. Przeleciał przez całą kuchnię i rozbił się na ścianie. Kawałki naczynia leżały wszędzie, ale Katherine nie zwracała na to uwagi. Kilka chwil później jej telefon zawibrował.

Od: nieznany
Spokojnie, bo zrobisz sobie krzywdę. Złość piękności szkodzi

Przeczytała SMS-a dwa razy, a jej oczy na moment przybrały kształt monet. Wyjrzała przez okno, ale okolica była pusta. 

Do: nieznany
Odpieprz się ode mnie!

Od: nieznany
Wredna jak zawsze. Pijana jesteś milsza

Wypuściła powietrze z płuc i odłożyła iPhone'a na blat. Za wszelką cenę starała się myśleć logicznie.
-Wredna jak zawsze-mruknęła do siebie. Przyłożyła dłoń do czoła, on musiał ją znać wcześniej. Pomimo tego Katherine nadal nie wiedziała, kim jest ten chłopak.  Miała dość zastanawiania się nad tym, przeszła do salonu, usiadła na kanapie i włączyła telewizor. Starała się skupić na tym, co oglądała, ale dźwięk wibracji dochodzący z kuchni zaczął ją irytować.
-Pieprzony idiota-mruknęła pod nosem i podeszła do telefonu. Miała 5 wiadomości, więc otworzyła pierwszą z nich. I tak już straciła ochotę na śniadanie.

Od: nieznany
Nie obrażaj się, nie masz o co.

Przewróciła oczami i zaczęła przeglądać kolejne.

Od: nieznany
Nie odezwiesz się już do mnie?:c

Od: nieznany
No odezwij się!

Od: nieznany
No proszę!

Od: nieznany
Odezwij się, to może powiem ci kim jestem...

Ostatni SMS ją zainteresował, więc szybko wystukała odpowiedź.

Do: nieznany
No to mów!

Katherine zaczęła stukać paznokciami w blat, próbując rozładować złość. Czemu on do cholery nie może po prostu odpowiedzieć?!

Od: nieznany
Nie mogę zepsuć zabawy ;) Zgadnij

-Kurwa to nie jest zgaduj zgadula!

Do: nieznany
Pierdol się, kretynie!

Od: nieznany
Z tobą zawsze i wszędzie ;)

Nie miała już ochoty odpisywać. Chłopak po drugiej stronie raczej nie zamierzał się ujawnić, a ona nie miała zamiaru tracić czasu. Z resztą miała ważniejsze rzeczy do roboty. Szybko wpisała ciąg cyfr i nacisnęła zieloną słuchawkę. Po dwóch sygnałach usłyszała znajomy głos.

______________________________________
Jak myślicie kim jest nasz nieznajomy?
Do kogo zadzwoniła Katherine?
Skoro pod ostatnim rozdziałem nie poleciłam wam żadnego opowiadania, to teraz naprawię swój błąd i polecę wam dwa blogi x


1 komentarz:

  1. Jeju wspaniały ;o Justin jest niemiły, ale to jest w nim pociągające ;) świetnie piszesz x nie wiem co jeszcze napisać xd a więc do następnego <3
    /Kinga x

    OdpowiedzUsuń

Każdy komentarz to motywacja do dalszego pisania :)
Jeżeli komentujesz anonimowo to podpisz się jakoś xx